20.07.2017

od Jens'a c.d od Adama

Dostałem rozkaz aby razem z innymi szeregowcami obejść getto, żeby  posprawdzać czy w murze nie ma żadnych dziur.
- Ej młody. - powiedział jeden z szeregowców. - To my pójdziemy prosto a ty obejdziesz mur z drugiej strony.
- Idziecie wszyscy we trzech a ja mam iść sam? - zapytałem obojętnie.
- A co panienko boisz się że Żydzi cię przez mur pogryzą?  - powiedział klepiąc mnie po policzku.
Odsunąłem się od niego gwałtownie i skierowałem się w moją stronę. Wiadomo dlaczego chcieli obejść mur z tamtej strony, tamtą drogą mają o wiele bliżej do baru, zapijaczone ścierwa.
Szedłem sobie spokojnie gdy nagle zobaczyłem jak jakaś postać czołga się przez dziurę w murze, czyli jednak rzeczywiście mur jest uszkodzony. Chciałem się gdzieś schować,  żeby chłopak się mnie nie przestraszył. Chciałem po prostu pozwolić mu uciec, jednak ten jakimś cudem mnie zauważył, i przestraszony zaczął biec w przypadkowym kierunku. Wtedy zdałem sobie sprawę że biegnie w stronę gdzie właśnie teraz powinni znajdować się pozostali trzej szeregowcy. Zacząłem go gonić krzycząc aby zaczekał. Ten jednak się nie zatrzymał, pewnie myślał ze go ścigam. Na pewno tak myślał. Cholera, jeśli ten chłopak ich spotka, to może źle się skończyć. Chłopak był naprawdę szybki nie miałem szans go dogonić. Jednak wysyłano mnie tu tak często że doskonale wiedziałem gdzie mam skręcić żeby nadrobić nieco drogi.
Jakimś cudem udało mi się, gdy wybiegłem z uliczki bez problemu go złapałem. Jednak ten zaczął się wyrywać, nie miałem innego wyjścia, wyciągnąłem pistolet i przyłożyłem mu do głowy krzycząc aby się uspokoił. Chłopak przestraszony znieruchomiał. A ja mogłem w końcu odetchnąć, po tym pościgu ledwie trzymałem się na nogach. Nie tłumacząc mu jeszcze nic, zaprowadziłem go w opuszczoną uliczkę, gdzie go puściłem  i schowałem pistolet. Po czym zdyszany usiadłem na ziemi:
- Proszę cię nie uciekaj. - powiedziałem patrząc na niego z dołu ledwie łapiąc oddech.
Patrzył na mnie zdezorientowany. I widziałem w nim minimalne podrygi jakby chciał zacząć biec.
- Gdybyś pobiegł jeszcze paręnaście metrów dalej tą ulicą spotkałbyś niemieckich żołnierzy.
- A ty niby kim jesteś? - zapytał ozięble.
Uśmiechnąłem się sam do siebie i odpowiedziałem:
- Niemieckim żołnierzem. Jednak ja jakoś nie mam ochoty cię wypatroszyć.
Nareszcie nazbierałem nieco sił i wstałem.
- Na twoim miejscu nie uciekał bym z getta. Uwierz mi że lepiej być żydem uwięzionym  w getcie, niż żydem znalezionym poza nim.


Adam?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz