16.07.2017

Niemiec indywidualista

* - dopisek w Info Dodatkowe
[Tożsamość] Matthias Wagner
[Pochodzenie] Niemcy
[Wiek] 18 lat
[Orientacja] Nie czuje pociągu do płci przeciwnej, ale potrafi zachwycać się kobiecą urodą w sposób poetycki.
[Partner] Brak

[Przekonania] Jeśli się go zapyta o przekonania, przyzna całkowite poparcie Hitlera jak nauczono go w domu. Prawdopodobnie jednak to tylko puste słowa. Matt w tej dziedzinie swojego życia, jak i wielu innych jest bardzo niezdecydowany. Chciałby być taki jak od niego oczekuje ojciec i naród, ale nie potrafi wyrzucić z głowy wątpliwości zasianych przez matkę. Jest typem myśliciela i przez to psychicznie nie nadaje się na żołnierza. Wszystko roztrząsa i analizuje. Stara się nie poruszać spraw politycznych. Niestety, jak to na wojnie bywa, w pewnych sytuacjach trzeba stanąć po którejś stronie. U nie da się jej przewidzieć. Działa często impulsywnie. Zdanie potrafi zmieniać w zależności od otoczenia. Wychodzi też z założenia "Im mniej wiesz, tym lepiej spisz", dlatego nie lubi rozmawiać z żołnierzami o ich pracy. Nie do końca zgadza się z wizją Hitlera, mimo to w niektórych ideach widzi plusy. Łatwo zauważyć w nim osobę bujającą w obłokach i własnej wyobraźni.

[Wiara] Agnostyk 
[Zajęcie] Cywil, uczeń, ma prywatnych nauczycieli. Planuje studia filologiczne.

[Aparycja] Młody Wagner jest raczej słabo zbudowany, a nawet można wziąć go za przesadnie chudego (waży 55 kilo, na 170 cm wzrostu). Da się wywnioskować również, że nie należy do osób wysokich. Jego ciało jest jednak w tym nieprzyjemnym okresie, kiedy ciągle się zmienia. Nie pomaga wcale jego niechęć do wychodzenia na słońce. Jego skóra przybrała przez to kolor chorobliwie blady. Na szczęście wolny jest zazwyczaj od wyprysków, które nie trzymają się jego rodziny. Przez małą ilość snu pod jego oczami powstały worki. Gdyby nie energiczność ruchów Matta, można by go uznać za chorego.
Jego włosy mają kolor utlenianego blondu, jest on naturalny i odziedziczony po matce. Oczy natomiast ma po ojcu, są w kolorze oceanu, czasem nie do końca wiadomo czy to kolor niebieski czy zielony, ponieważ oba przeplatają jego tęczówki. Na jego twarzy często gości melancholijny uśmiech. Ubiera się prosto acz schludnie, nie lubi brudu na ubraniach, dużą uwagę przykłada do butów. Obuwie to jedyna część garderoby, na którą jest w stanie wydać więcej pieniędzy niż na jedzenie. Co w obecnych czasach wydaje się nie do pomyślenia.

[Usposobienie] Matthias zdaje się wiecznie bujać w obłokach lub siedzieć we własnym świecie. Daje to złudne wrażenie jego spokoju, opanowania i znudzenia. Nie trzeba z nim spędzać dużo czasu, a nawet wystarczy jedynie zagaić, by okazało się, jak bardzo jest żywiołowy. Nie trzeba okazać mu dużo życzliwości, zaczął traktować obcego niczym starego przyjaciela. Jest pod tym względem nieco naiwny, tutaj objawia się jego niedojrzałość i wyidealizowana wizja świata. Szczęście jednak pomaga mu nie stracić głowy. Zazwyczaj nie działa impulsywnie, ale jako nastolatek czasem nie potrafi się opanować. W każdym nowym działaniu jest bardzo ostrożny i niepewny, lecz za to bardzo na nim skoncentrowany. Idealnie prezentuje się jako szary, zwyczajny gap na tle wielobarwnej masakry, która dzieje się teraz na terenach Warszawy. Stara się nie wtrącać się w nie swoje sprawy, ale czasem jego ciekawska strona wygrywa. Bardzo wiele jego cech przemawia u niego za pacyfizmem, jednak to nie tak, że ma coś przeciwko drobnej przemocy. Wszystko wynika z braku umiejętności. W stosunku do każdego stara się być umiarkowanie miłym. Nie widzi sensu w robieniu sobie wrogów. Źle czuje się wiedzą za dużo o swoich rozmówcach, bo przestają być wtedy dla niego obojętni. Przywiązywanie się do rzeczy nietrwałych to jego wielka wada, z którą stara się walczyć. Można odnieść wrażenie, że każdego z kim rozmawia, traktuje jak ducha - obojętnie, beztrosko, jakby nie był pewny czy na pewno istnieje. Bywa, że przypomina nieco bardziej kopniętego badacza, niż licealistę. Wystarczy jedynie, że zacznie mówić o interesującym dla niego temacie. Ten chłopak praktycznie nie rozumie słowa "złość", czasem jedynie jest czymś zirytowany, jednak dla niego wybuch złość to coś prawie nieosiągalnego.

[Historia] Matt urodził się w Niemczech, a dokładniej w Berlinie, dnia 23 września 1923. Prawdopodobnie jego rodzina nie byłaby ani zamożna, ani znacząca, gdyby nie paru wojskowych. Oczywiście nie stali się na tyle ważni, by wpływać na decyzje władz, ani też na tyle bogaci, by mieć własny zamek. Całkowicie starczał im mały domek na wsi. Tradycję militarną zapoczątkował dziadek chłopaka, nie odegrał on zbyt znaczącej roli, a jedynie wpłynął decyzją na późniejsze pokolenie. Jedynie najmłodszy syn Olafa Wagnera zdecydował się na podążanie tą samą ścieżką, jednak zdecydowanie mu się to opłaciło. Samuel lepszego życia nie mógł sobie wymarzyć. Żona, dzieci i oddanie ojczyźnie, a wszystko dopełnił szybki awans, kiedy jeszcze jego synowie nie skończyli osiemnastu lat. Dało mu to podstawę by starszego z nich, Rafaela, także nakłonić do dziedzicznego już zawodu. Jako że idealnie odegrał on rolę dziecka zapatrzonego w państwo, ojciec skupił całą uwagę na nim.
Nie oznacza to wcale, że Mattowi to w jakiś sposób przeszkadzało. Większość czasu spędzał z żeńską częścią rodziny i potrafił bardzo dobrze wykorzystywać więź z matką i ciotką (siostrą ojca). Obie kobiety bez problemu przekonały Samuela, że młodszy syn nie nadaje się na wojskowego. Nie było to specjalnie trudne.
Nora Wagner miała na brata niemały wpływ. Była od niego kilka lat młodsza, ale jako ostatni z rodzeństwa bardzo się ze sobą zżyli. Potrafiła świetnie gotować, miała do tego prawdziwy talent i gdyby nie czasy, pewnie otworzyłaby własną restaurację. Niestety jej charakter oraz poglądy skutecznie przekreśliły szansę na małżeństwo, które może otworzyłoby przed nią drogę kariery. Była zbyt żywiołowa, marzycielska, impulsywna, a przede wszystkim bardzo wybredna. Nie przeszkadzało jej także specjalnie pomaganie bratowej przy prowadzeniu domu.
Luisa natomiast była naprawdę szczęśliwa w związku, który sama sobie wybrała. Miała kochającego męża, sporo pieniędzy, utalentowane dzieci i idealną ilość wolnego czasu. Mogła cała oddawać się synom oraz sztuce. Uwielbiała pisać, malować i czytać. Samodzielnie nauczyła się francuskiego i angielskiego, by umieć przyswajać teksty w ich oryginalnych językach. Gdy jej potomkowie byli mali, często zabierała ich do odziedziczonego po ojcu domu, znajdującego się daleko od miasta.
Nie można dlatego powiedzieć, by Matthias miał w życiu źle. Oboje rodziców było dobrze wykształconymi osobami, które poza wiedzą miały także olej w głowie. Na pierwszym miejscu zawsze stawiali dobro rodziny, a dopiero w drugiej (lub dalszej w przypadku matki) kolejności państwo. Próbowali to ze sobą łączyć i nie wychodziło to wcale źle. Problem pojawił się, gdy Rafael wyjechał z ojcem. Matt został całkiem sam z matką i ciotką. Nie wydawało się to niczym złym, póki kobiety nie zaczęły do wchłoniętej przez niego ideologii kraju, dodawać wiary katolickiej. Zrobiły mu tym w głowie niezły zamęt. W końcu część zasad była ze sobą całkiem sprzeczna. Nie okazało się to zbyt dobrym pomysłem, przynajmniej jeśli chodzi o Matta. Jego bratu na pewno udałoby się jakoś to ze sobą pogodzić, on nie drążył tematów, nie roztrząsał zasad. Ostatecznie przekonania ocenił jako mało prawdopodobne. Oczywiście chciał wierzyć zarówno w plan Hitlera, jak i w wizję kochającego Boga. Dla niego nie było to jednak takie proste, nie potrafił po prostu uwierzyć.
Zazwyczaj nieobecnemu Samuelowi zajęło trochę czasu zorientowanie się, co właściwie miało miejsce. Postanowił zawirowania nieco naprostować. Nie wiedział, że było już za późno. Najlepszym sposobem wydało mu się odizolowanie chłopaka od żony. Nie mógł go wziąć ze sobą, ale w jego głowie zaświecił inny plan. Pokierował kilka kłótni tak, by ostatecznie zabronić Mattowi pójścia na wybrane studia. Kilka dni później zaproponował układ. Syn wyjedzie na ostatnią klasę szkoły średniej do Warszawy, gdzie Sam miał sporo wtyków i często bywał, a wtedy ustąpi. Chcąc nie chcąc najmłodszy Wagner musiał się zgodzić.


[Dodatkowe informacje] 
  • Posiada notatnik, w którym pisze wiersze lub bajki, jakie przychodzą mu do głowy, a także robi szkice jeśli coś go zaciekawi. Jego rysunki, jednak można porównać do bazgrołów pięciolatka i tylko ich autor coś z nich rozumie. Prawie zawsze ma go przy sobie, a kiedy coś wpadnie mu do głowy albo w oko potrafi zatrzymać się na środku drogi by to zanotować lub narysować.
  • Stara się wziąć za pisanie książki, ale nie umie się złapać długo jednego tematu. 
  • Nienawidzi matematyki, mimo to całkiem nieźle sobie z nią radzi. Chodzi bardziej o generalną, nieuzasadnioną niechęć.
  • Ma uczulenie na orzechy. Reakcję alergiczną wywołują jedynie laskowe, pozostałych po prostu nie lubi
  • Sam gotuje i nie wychodzi mu to źle. Ma kilka zboczeń w kuchni, jak np. niejedzenie wieprzowiny. Zwyczajnie mu nie smakuje. Ubolewa, kiedy musi ją jeść lub przyrządzać.
  • W jego mieszkaniu w większości panuje porządek, jednak kąt przeznaczony na gabinet jest cały w zapisanych papierach, zarówno zgniecionych jak i poukładanych na kupki.
  • Posiada bardzo ładny, dokładny charakter pisma, stosuje podstawy kaligrafii 
  • Umie płynnie mówić po niemiecku i polsku. Potrafi także czytać po rosyjsku, francusku i angielsku. Nie umie za to w nich mówić, także z rozumieniem wymowy jest ciężko. Samodzielnie uczył się ze słowników oraz zapisków matki lub ciotki. Rozumie przez to wyrazy, jednak nie umie ich wypowiadać. Można uznać, że ma talent do filologii.
  • Nie pija kawy, ale codziennie kofeinę pobiera z od kilku do kilkunastu mocnych herbat. 
  • Ma bardzo wybujałą wyobraźnię, którą pokazuje przede wszystkim w swoich utworach. Nie pozwala czytać ich nikomu poza matką. 
  • Nie lubi tłoku, twierdzi, że dusi się wśród wielu osób. Paradoksalnie nie cierpi także przebywać w samotności. 
  • * - zdjęcie zostało wykonane w Niemczech, w domu rodzinnym Wagnerów. Ojciec i Rafael prawie siłą zmusili chłopaka do założenia munduru po bracie. Można powiedzieć, że Matt nieco się go wstydzi. 
[Kieruje] karolina230301

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz