21.07.2017

Od Astrid CD Matthias

Gdy w końcu się obudziłam głowa bolała mnie niesamowicie. Rozejrzałam się. To nie był mój dom. Na pewno nie była to też ulica. Zauważyłam, że mam na sobie koc, chroniący pewnie przed oziębieniem. Ale oto zostało pytanie: gdzie jestem i kto mnie tu przywlókł?! Nadal rozglądałam się po mieszkaniu. Nic nadzwyczajnego. Zrzuciłam z siebie materiał i wstałam. Nadal ledwo chodziłam. Postanowiłam znaleźć
 osobę, która mnie tu zaciągęła.
 Najpierw popatrzyłam w kuchni. Nic. Zostały  jeszcze pokoje. W
pierwszym nie było nikogo, w drugim zaś na łóżku leżał tamten dzieciak. Nie potrzebowałam jego pomocy. Mógł mnie tam zostawić. Zmęczona wróciłam na kanapę. Owinęłam się kocem. Było chłodno. Może tylko mi się wydawało? W każdym razie otuliłam się materiałem. Nie chciało mi się ruszać, a do tego głowa bolała mnie niemiłosiernie. Mruknęłam coś po niemiecku. Chyba powinnam wstać, obudzić Matthias'a, podziękować i wyjść. Tak okazałabym chociaż resztki kultury, które udało mi się zachować.

<Matthias?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz