Estera przetarła zaspane oczy. Jeśli chciała się ze wszystkim wyrobić, musiała już wstawać. Jednak łóżko wydawało się być takim miłym i ciepłym miejscem. Zaś świat poza nim zdecydowanie nie był ani miły, ani ciepły. W końcu jednak wstała. Pierwszą rzeczą, jaką zrobiła, była herbata. Niektórzy kochali co prawda nad życie kawę i wychwalali jej zdolności, ale ona nie wyobrażała sobie zacząć dnia inaczej, jak kubkiem gorącej herbaty. Potem pościeliła łóżku, umyła, ubrała się i wyszła do pracy, upewniwszy się uprzednio, że dobrze zamknęła mieszkanie. Humor tego dnia na początku nawet jej dopisywał, ale znikł całkowicie, jak tylko po wyjściu na jedną z większych ulic zauważyła stojącą pod jednym z bloków wóz policyjny. W środku siedział tylko kierowca. Spojrzał na Esterę, więc ta natychmiast przeniosła wzrok na czubki swoich butów i czym prędzej minęła samochód. Od miejsca jej pracy dzieliło ją jeszcze kilkanaście metrów. Po przyjściu przebrała się w białą bluzkę i czarną spódnicę. Był to obowiązkowy strój każdej kelnerki. Przez pół dnia roznosiła jedzenie i napoje. Potem Estera miała wraz z grupą współpracowników zając się przygotowaniem jednej z sal na przyjęcie, które było na cześć jakiegoś tam niemieckiego dowódcy. Dziewczyna nie interesowała się tym aż tak bardzo, bo zdarzały się one co najmniej raz tygodniowo, jednak były cennym źródłem wszelkich informacji. Do ich zdradzania najbardziej chętni byli wszelacy wojskowi pochodzenia w większości niemieckiego, znajdują się pod wpływem alkoholu. Wystarczyło jeszcze tylko zalotnie się uśmiechnąć czy też mrugnąć, a już byli gotowi wiele wyśpiewać. W czasie przygotowań zabrakło kwiatów, z tego też powodu ktoś musiał iść ich dokupić. Padło na Esterę. Dziewczyna udała się do kwiaciarni z odliczoną sumą pieniędzy.
- Dzień dobry- przywitała się jak tylko weszła do budynku kwiaciarni.
- Dzień dobry- odpowiedziała wesoło piegowata sprzedawczyni.
- W czym mogę pomóc?- dodała.
- Szukam róż. Białych róż. Najlepiej jak najwięcej- powiedziała Estera.
<Kasia?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz