21.07.2017

Od Adama c.d. Jens

- Skoro sam nie chcesz się przyznać czego ci potrzeba, sam muszę się domyślić- powiedział Niemiec, po czym uśmiechnął się lekko i zaczął odchodzić. Już myślałem, że mam go z głowy, gdy dodał:
-  Proszę, poczekaj tu na mnie, pozwól mi zrobić coś dobrego.  Tutaj nikt cię nie znajdzie, to zapomniana uliczka. Wrócę za 20 minut.
Przyznam szczerze, że moją pierwszą myślą było wiać w te pędy z tego miejsca. Nawet jeśli chłopak nie zabił ani nie pobił mnie przy pierwszej okazji, nadal nie zbyt mu ufałem. Żołnierz odszedł, a ja nadal stałem w tym samym miejscu, bijąc się z myślami. Zżerała mnie ciekawość, jednak strach, że Niemiec poszedł po prostu po innych żołnierzy, wziął górę. Szybkim krokiem skierowałem się w stronę, w którą udał się tamten chłopak. Nie miałem innego wyjścia, bo za moimi plecami były jedynie mury getta. Nie chciałem też biec, aby nie zwrócić na siebie uwagi innych, patrolujących ten teren niemieckich żołnierzy. W końcu ten chłopak coś o nich wspominał, choć nadal nie wiedziałem, czy i na ile mogę temu komuś ufać. Szybko doszedłem do małego skrzyżowania. Niemiec, odchodząc, skręcił w prawo. Ja zdecydowałem się pójść prosto. Idąc, uważnie obserwowałem otoczenie i co chwila patrzyłem za siebie, aby upewnić się, że nikt za mną nie idzie. Za którymś razem zauważyłem jakąś postać. Przystanąłem, aby dokładniej się jej przyjrzeć. Sądząc po stroju i sylwetce, był to ten sam niemiecki żołnierz. Z tej odległości widziałem jedynie, że trzyma w rękach jakąś wypchaną torbę. Skręcił w stronę, gdzie kazał mi na siebie czekać. Zdziwiło mnie, że jednak wrócił i był nadal sam, bez towarzyszy. Ciekawość znów się we mnie obudziła. Co ma w tej torbie? O co mu chodzi? Czy mogę mu ufać? W tej samej chwili nagle zaburczało mi w brzuchu i zrobiło mi się tak słabo, że musiałem oprzeć się o ścianę pobliskiego budynku, żeby się nie przewrócić. Oparłem się o nią plecami i bezwładnie zjechałem w dół. Zwiesiłem głowę. Byłem głodny, wykończony i zaczynało mi się robić zimno. Mimo to nie mogłem tutaj na długo zostać. Podjąłem decyzję, żeby wstać za kilka chwil i pójść dalej. Lepiej zostawić tego Niemca samemu sobie.
<Jens?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz