27.07.2017

Od Sachy CD. Vlad

Te moje zacinki są już pewnie denerwujące. Muszę się tego oduczyć. Ale... Jest to trudne, a zwłaszcza przy nim. On po prostu... Jest zbyt miły, a dla mnie to nie jest normalne, że normalnie sobie gadam z niemieckim żołnierzem.
 - Sorry za moje zacinki to musi być dość denerwujący. Nazwa ''dzieciak'' chyba do mnie pasuje - mruknąłem masując obolały tył głowy.
Bastian lekko się uśmiechnął.
 - W końcu sobie to uświadomiłeś, dzieciaku.
Uśmiechnąłem się lekko pod nosem. Miał rację. Może i wyglądam jak jakaś żyrafa, może i mam cięty język, ale w środku jestem małym dzieckiem. Małym dzieckiem zagubionym w tej całej wojnie. Jednak... Patrząc z widoku osoby trzeciej w tej naszej rozmowie dzieciakiem jest Bastian. Do czego tu doszło... Chłopak niższy ode mnie o jakieś 20 cm nazywa mnie dzieciakiem.
 - Ohohohoho! Nasz Francuzik się pierwszy raz uśmiechnął - brunet powstrzymywał się od śmiechu.
Tak, tak. Potrafię ruszać swoimi mięśniami twarzy. Ale wielki wyczyn.
 - Masz rękę do zwierząt - przyznałem.
 - Wiem.
 - Jaki skromny.
Wtedy Bastian najwyraźniej już nie wytrzymał i się po prostu roześmiał. Mój uśmiech lekko zbladł. Nie uraził mnie swoim śmiechem po prostu ruszyłem tą cholerną nogą, a ona znów zaczęła mnie nawalać. Ehhh... Muszę iść jak najszybciej do domu i czymś to obłożyć.
 - Wiesz. Muszę iść, ale może się jeszcze zobaczymy? - spytałem.
 - Jasne - powiedział z tym wieczny  uśmiechem na swojej twarzy.
''Boże on mnie na serio zgwałci. Chce tego.'' Nie. Nie proszę. Odwróciłem się i zacząłem iść przed siebie, a na moich policzkach pojawiły się lekkie rumieńce. ''Znikajcie do cholery. MERDE! NIE CHCE WAS NA MOJEJ MORDZIE'' - zakląłem w duchu. Kostka nadal mnie nawalała więc dość mocno kulałem. Przeszedłem tak kilka metrów po czym poczułem czyjąś rękę na moim przedramieniu. Od razu wiedziałem czyja to dłoń. Bastian. Nie, nie, nie. Nie tykaj mnie teraz bo wszyscy umrzemy. Poczułem jak moja twarz zmienia się w buraka. Mam nadzieję, że jest zbyt ciemno by Bastian to zobaczył...

<Vlad?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz