7.08.2017

od Jens'a c.d od Adama

Z jednej strony byłem wściekły na tą zapijaczoną świnię, która zabrała zakupy staruszce. Ale z drugiej strony, dzięki niemu teraz mam już co  dać Adamowi. W sumie nie powinienem się rządzić jego jedzeniem, ale przecież tak naprawdę ono nie jest nawet jego .
- Myślę że dzięki temu  niespodziewanemu spotkaniu nasz problem się rozwiązał.  - powiedziałem nagle przerywając ciszę.
Adam popatrzył na mnie pytająco.  Podszedłem do siatki i zacząłem z niej wyjmować to co jeszcze się nie wysypało. Znalazłem tam różne warzywa, owoce i pieczywo. Popatrzyłem na Adama.
- Teraz już nie musisz wracać z pustymi rękami. - powiedziałem w jego stronę.
Chłopak patrzył na mnie z niedowierzaniem ale widziałem że jest szczęśliwy.
Zacząłem z powrotem pakować nieco produktów do siatki.
- Wybacz ale nie mogę dać ci wszystkiego. Mój współlokator nie uwierzy że zjadłem sam wszystko i mogę mieć przez to problemy.
Podszedłem do chłopaka i podałem mu do połowy wypełnioną siatkę. On wziął ją wpatrując się w jej zawartość dalej z niedowierzaniem.
Było mi strasznie głupio  że nie mogę dać mu wszystkiego. Jednak wolałbym nie narażać się Bennetowi ( tak ma imie mój współlokator). Może i jest zapijaczonym niepoważnym żołnierzem, i może okazuje mi umiarkowaną sympatię, ale i tak nie chcę mu podpadać, szczególnie jeśli mieszkamy pod jednym dachem.
Westchnąłem i popatrzyłem na chłopaka:
- Jak dużo osób musisz wykarmić tam w getcie? - zapytałem.
- Sześć.
Domyśliłem się że nie policzył siebie aby powiedzieć mi mniejszą liczbę. Po raz kolejny popatrzyłem na zawartość siatki, czy to wystarczy dla 7 osób? Z zamyślenia wyrwał mnie Adam.
 - Dziękuję ci .
Popatrzyłem na niego zdziwiony a po chwili się uśmiechnąłem.
- Podziękujesz mi dopiero wtedy gdy wrócisz bezpiecznie do swojej rodziny.
W mojej głowie narodził się nowy problem, jak niepostrzeżenie Adam ma wrócić do getta z zapasem jedzenia?


Adam?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz