Ukryty w szafie, doskonale słyszałem wymianę zdań między Jens'em, a nowoprzybyłym. Cały czas obawiałem się, żeby nagle nie zechciał z jakiegoś powodu otworzyć tej szafy. Starałem się uspokoić i oddychać jak najciszej. Gdy usłyszałem trzaśnięcie drzwiami, odetchnąłem z ulgą. Ta sytuacja ostatecznie przekonała mnie, że nie mam do czynienia z typowym niemieckim żołnierzem. Spotkało mnie ogromne szczęście, że to właśnie on mnie nakrył i zdecydował się jeszcze mi dalej pomagać, pomimo tego, jak go na początku potraktowałem. Niepewnie uchyliłem drzwi szafy i wyszedłem na zewnątrz. Jens stał oparty o szafkę, wpatrującą się w leżącą na stole siatkę z trudnym do odczytania wyrazem twarzy. Było to coś między wściekłością, a zrezygnowaniem.
- Kto to był?- zapytałem.
- Mój współlokator- odpowiedział po chwili chłopak. Powrócił do normalnego stanu i spojrzał na mnie, jakby dopiero teraz przypomniał sobie o mojej obecności.
- Szybko wróci? Może powinienem już wracać?- spytałem. W odpowiedzi Jens pokręcił głową i dodał:
- Raczej nie. Pewnie poszedł dokończyć popijawę z kolegami.
- Mówił coś o jakiejś służbie- powiedziałem po chwili namysłu.
- No tak, miałem być dzisiaj na niej, bo jest moja kolej. Właśnie wtedy natknąłem się na ciebie.
- Wybacz, nie chciałem ci przeszkadzać- odparłem szybko.
- Nie przeszkodziłeś. Musiałem wszystko sprawdzić, a nawet jakbym na ciebie nie wpadł i tak czekałby mnie pewnie kolejny nudny patrol, w czasie gdy reszta piłaby do nieprzytomności w barze. Wiec co za różnica, czy marnuję czas służby u siebie w domu, czy pijąc w jakiejś knajpie- powiedział Jens.
- Myślałem, że Niemcy zawsze przestrzegają wszelkich praw i regulaminów, które ich obowiązują. I że najważniejsza dla nich jest służba dla Hitlera.
- W takim razie jeszcze niewiele wiesz. Nie każdy Niemiec jest taki sam. Spójrz na mnie. Wyglądam na kogoś, dla kogo najważniejsza jest służba dla kogoś takiego jak on?- zapytał Jens.
- Nie- odparłem.
- Więc co teraz robimy?- dodałem po chwili. Chłopak westchnął.
- Daj mi chwilę, muszę wszystko przemyśleć- odparł.
<Jens?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz