23.07.2017

Od Kingi CD Janka

Uśmiechnęłam się lekko, ale doszła do mnie okrutna prawda. Tamta restauracja była jedyną restauracją polską wyposażoną w pianino, niestety.
- A no widzisz, nie ma takiego miejsca... Znaczy, nigdzie nie znajdziemy pianina, prawdopodobnie - mruknęłam - Chyba, że przejdziemy metamorfozę i zamienimy się w Niemców, aby wejść do niemieckiej restauracji.
- Zawsze warto próbować, może coś podsłuchamy... - zamyślił się.
- Masz jakieś fałszywe dokumenty? Może twoja mama szyje ubrania dla Niemców?
- Papierki znajdę, ubrania pewnie też.
- No widzisz, pożyczymy jakieś wdzianka - ściszyłam głos - ważne że oboje mamy fałszywe dokumenty.
Przez chwilę szliśmy w ciszy, którą przerwałam, bo nie lubię tego ,,napięcia kroków".
- Pamiętasz, że to w połowie misja w połowie rozrywka?
- Misja? Od kiedy? - zaśmiał się.
- Mieliśmy przecież wyczaić jakieś informacje...
- No tak, racja i co w związku z tym?
- Dla dobra misji udajemy bogate, niemieckie małżeństwo, rozumiesz? - spojrzałam mu w oczy.

(Janek? Jakoś nie wiedziałam co odpisać :/)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz